o, dopiero dojrzałam komentarz. taaaaaaak... "Biały Bóg" to jest dla mnie najintensywniejsze doznanie emocjonalne wywołane przez film od niepamiętamkiedy. nie dziwie się reakcjom, sama się zryczałam jak dawno nie. (mimo wszystko polecam, ale może jak się cieplej zrobi ;))
Oranssi Pazuzu jest iście psychodeliczno-kosmiczne. Szczególnie druga część płyty. Posłuchaj Plays the Music of Twin Peaks (czyli jak myślałem, że będzie brzmiał nowy Ulver)
Comments