Ten Tesseract się ostatecznie okazał bardzo dobry, natomiast Cilice bez rewelacji, podobnie to Last Chance to Reason, to nawet słabsze. Posłuchaj jeszcze tych dwóch, co ostatnio polecałem.
Całkiem fajne to Extropy, ale nie dostrzegam w tym aż takiej rewelacji jak Ty. Nowa płyta jest równie fajna jak maszynerie? O, widzę, że Megaherz się spodobał. :-)
Rzeczywiście znowu jest dość przeciętnie jak na pierwszy rzut ucha. O ile poprzednią chyba kiedyś kupię, to tej raczej nie. Ale jeszcze posłucham, pokontempluję.
Po kilku następnych przesłuchaniach stwierdzam, że modyfikacja stylistyki to był świetny pomysł, ale wykonanie leży. Przeciętny album, nie wzbudza za bardzo emocji, a mógł być wybitny dzięki mniej bezpośrednim kompozycjom i mniejszemu naciskowi na napierdalanie. Trudno. :-) Pennywise znudziło mi się po trzech utworach, Teglas jest świetny, ale Ignite jest tak zajebiste nie tylko dzięki jego wokalowi. :-) Skyharbor sprawdziłem, nie dla mnie, nawet nie oceniam. Uneven Structure pomimo wad ma coś, czego im brak. Ostatnio zasłuchuję się też w Tori Amos, nowym Ulverze (choć mnie nie do końca przekonuje) i Kobongu. A jeszcze nowa płyta Liars czeka.
Comments