Charts Genres Community
Charts Genres Community Settings
Login
Norbi145 > game catalog
All
Collection
Played
Want to play
Ratings
Wishlist
Off
Any
All
Enter year range, or decade (e.g. "2001", "2008-2012", "1980s").
Search
Show statistics Hide statistics
Performer
/
Composer
Title
Director
Release date
Catalog date
More
Release date
Catalog date
Ownership
/
Rating
Play count
Avg. Rating
Num. Ratings
CD-ROM
Gra ogólnie zasługuje na ósemkę, ale jest cholernie krótka. To bardzo przyjemna strzelanina fps z nieźle uchwyconym klimatem filmów o Bondzie. Fajny klimacik związany z gadżetami, różnorodne ale krótkie misje. Gdyby zawartości było tu więcej to byłoby o tym tytule zdecydowanie głośniej, bo to jeszcze były czasy gdy FPSy na konsolach robiły często marne wrażenie.
007: The World Is Not Enough 2023-03-23T15:51:49Z
2023-03-23T15:51:49Z
7.0
1
In collection Want to buy Used to own  
[Rating]
Bardzo kompetentny i przyjemny shmup, ktorego jedynym problemem może być brak większego błysku. Trudno tu coś większego zarzucić, może poza tym, że niespecjalnie podszedł mi pomysł z power upami, które są ograniczone czasowo. Czasami też tego szajsu na ekranie dzieje się zbyt wiele, ale to już taka domena gatunku. Poza tym wypada tylko polecić, bo to naprawdę porządna rzecz.
1943 Kai: Midway Kaisen 2023-03-22T20:36:39Z
2023-03-22T20:36:39Z
7.0
1
In collection Want to buy Used to own  
Porządna ale do bólu klasyczna i przeciętnie wykonana chodzona bijatyka. Jak na automatowe warunki wykonana średnio, a cała reszta choć spełnia swoje zadanie wypada naprawdę bez polotu. Niby można pograć, ale mimo wszystko trudno ją z czystym sercem polecić.
64th. Street: A Detective Story 2023-03-22T20:38:31Z
2023-03-22T20:38:31Z
5.5
1
In collection Want to buy Used to own  
[Rating]
Cartridge
Specyficzna gra, bo to scrollowana ni to strzelanina ni to bijatyka. Gra się w to jednak podobniej do beat em upa z pewnymi dodatkami. Ogólnie partie chodzone są przyjemne, ale czegoś mi tu jednak brakowało. Niby tempo jest szybkie, ale przydałby się jakiś większy power w tych atakach i animacjach. Oprócz tego mamy tu też partie celowniczkowe, które są całkiem porządne i sekcje w stylu run and gun, które akurat wypadają tak sobie. Nie jestem też fanem samego designu gry, bo to taki hołd dla mocno przerysowanych komiksów/filmów o obcych. Wydało mi się kiczowate i jakoś wizualnie mnie to nie pociąga. To jednak mocno kwestia gustu. Ogólnie całkiem kompetentna, ale jakoś mnie przesadnie nie porwała.
Alien Storm 2023-03-23T19:37:58Z
2023-03-23T19:37:58Z
6.5
1
In collection Want to buy Used to own  
[Rating]
Download
FABUŁA Historia opowiadana z kilku perspektyw – mamy rodzinę (ojciec, matka, córka i dziadek) która przeprowadza się do nowej miejscowości i w drodze muszą się zatrzymać w przydrożnym motelu aby naprawić samochód. Obok tego mamy braci z niedalekiej farmy, którzy wychowują się w dysfunkcyjnej rodzinie z ojcem nałogowcem, który zadłużył rodzinę. Chcąc spłacić dług próbują obrabować dom szeryfa (inteligentnie) ale muszą się ratować ucieczką. Podczas niej wpadają do wspomnianego motelu i biorą wszystkich jako zakładników. Pierwsza partia w motelu oczywiście dostarcza też masy przebłysków z przeszłości – historia pierwszej rodziny (ojciec który pracował jako mechanik samolotowy i został posądzony o błąd, matka która miała romans, dziadek mający guza mózgu) i braci którzy mają ciężką sytuację rodzinną. Pierwszy akt skupia się na akcji w motelu, ale rzecz jest kontynuowana po time skipie. Skupia się wtedy na Jayu, najmłodszym z braci i Zoe, czyli córce z pierwszej rodziny która zatrzymała się w motelu. Pozostałe szczegóły zależą od naszych decyzji, bo te mają spory wpływ na przebieg wydarzeń. Początek jest mocny, ciekawy, dużo się dzieje. Trudnych wyborów nie brakuje. Potem jest trochę dłużyzn po tym jak kończy się akcja w motelu. Niekoniecznie na przykład interesował mnie wątek Paula, który był jedynie współpracownikiem w motelu i kuzynem szeryfa – jakoś nie został wykreowany na istotną postać w historii, więc jego wybory średnio mnie interesowały. Olano na przykład jednego z braci (Tyler), a poświęcono czas na tego typa. Rzecz skupia się też mocno na Jayu, a o rodzince całkowicie zapomina, tak jakby ich wątek był znacznie mniej istotny. Historia zaczyna przez to przypominać taką historię o nastolatkach, która niekoniecznie należy do najlepiej przemyślanych (wiecie – wbijanie na imprezę gdy jesteś poszukiwany listem gończym to marny pomysł). Ogólnie druga połowa ma sporo problemów. Wątek rodziny został kompletnie olany, a potem dostajemy motyw traumy Zoe. Trudno uznać, że te problemy psychiczne zostały dobrze przedstawione. Resztę rodzinnych wątków natomiast olano zupełnie. Wątek Jaya zamienia się natomiast w taką młodzieńczą ucieczkę, co nie każdemu musi pasować. Pojawiają się też takie jawne głupoty – Jay pisze listy do Zoe tylko jakim cudem zna jej adres? No i samo zakończenie – to taki cliffhanger pod kontynuację, ale trudno powiedzieć czy takowa powstanie. Generalnie mimo powyższych problemów rzecz potrafi wciągnąć i ma sporo dobrych momentów. ROZGRYWKA Interaktywny film w stylu gier od Telltale – wszystko się ogranicza do oglądania, dokonywania wyborów i okazyjnych QTE OPRAWA Specyficzna - to takie statyczne, nieco ubarwione zdjęcia aktorów. Na pewno nie każdemu to podejdzie, mnie jakoś specjalnie nie przeszkadza. PODSUMOWANIE Ogólnie rzecz biorąc to jest przyjemna, całkiem wciagająca rzecz dla fanów takich interaktywnych filmów. Ostatecznie powiedziałbym, że fabuła jest bardzo nierówna – potrafi wciągnąć ale sporo wątków wypada przeciętnie. W ramach Game Passa się świetnie sprawdza, w innym przypadku raczej bym jej nie kupił.
As Dusk Falls 2023-08-30T15:14:52Z
2023-08-30T15:14:52Z
7.0
1
In collection Want to buy Used to own  
Download
FABUŁA Daleko mi do końca więc nie wypowiem się jakoś jednoznacznie. Są tu ciekawe elementy, jest potencjał ale problemy takie same jak w Ryzie. Wszystko rozwija się strasznie powoli, a większość jest niestety nudna. Jest też strasznie długa, co biorąc pod uwagę proporcje rozgrywki stanie się na pewno męczące dla kogoś kto nastawia się na historię. ROZGRYWKA Jeśli ktoś grał przykładowo w poprzednią Ryzę to tutaj jest w zasadzie to samo tylko z kilkoma lekkimi rotacjami w mechanikach. Walka działa delikatnie inaczej, nie ma niektórych elementów (na przykład meblowania domku) ale ogólne założenia są identyczne. Niestety oznacza to też, że powracają największe problemy – fabuła rozwija się w powolnym tempie bo gra to taki powtarzalny grindfest. Praktycznie za każdym razem musimy coś nowego stworzyć poprzez alchemię i w tym celu trzeba coś tam znaleźć, pójść w jakieś tam miejsce albo jeszcze pokonać jakiegoś stworka. Tutaj pojawiają się na przykład takie absurdy jak to, że nie wystarczy mieć odpowiednich surowców w zanadrzu. Obowiązkowo musimy je znaleźć po tym jak odpali się quest, nawet jeśli już wcześniej dany przedmiot znaleźliśmy. Oczywiście przemierzamy też spore dungeono-podobne lokacje, które niczego przesadnie ciekawego w sobie nie mają a zabierają masę czasu. Jest też oczywiście masa zbieractwa surowców w celach alchemicznych. Do tego jest też ta cała warstwa rozwijająca relacje między postaciami, czyli krótkie scenki w mieście które mają nam przybliżyć poszczególne osoby. OPRAWA Takie średnio budżetowe jRPG podobnie jak poprzedniczki. Wygląda całkiem przyjemnie dla fanów anime, więc powinna zdać egzamin. PODSUMOWANIE Nauczony Ryzą uznałem, że poświęcę tej grze kilka godzin i zobaczę jakie są różnice. Wciąż jest to przyjemna gra ale zdecydowanie za długa jak na prezentowaną zawartość. Rozgrywka ponownie się dłuży i będzie męcząca dla kogoś kto oczekuje dobrej historii, a nie farmienia surowców i przemierzania raczej nieciekawych lokacji. Znajdzie swoich amatorów, ale dla mnie przygoda kończy się na kilku godzinach.
Atelier Sophie 2: The Alchemist of the Mysterious Dream 2023-05-02T15:48:07Z
2023-05-02T15:48:07Z
6.0
1
In collection Want to buy Used to own  
[Rating]
Świetny pomysł na grę i nienajgorsze wykonanie. Sterujemy duszkiem, który może przejąć kontrolę nad każdym przeciwnikiem w grze. Gdy jesteśmy pod postacią duszka tracimy energię, więc musimy jak najszybciej szukać kolejnych ofiar. Każdym typem postaci porusza się inaczej i dysponujemy innymi atakami, więc opcji jest sporo. Pomijając tą mechanikę mamy tu raczej taką zwyczajną platformówkę, która niczym by się nie wyróżniała, ale ta jedna mechanika robi tutaj robotę. Ogólnie polecam – naprawdę ciekawa rzecz.
Avenging Spirit 2023-03-22T20:52:34Z
2023-03-22T20:52:34Z
6.5
1
In collection Want to buy Used to own  
[Rating]
BioShock 2007
DVD
FABUŁA/SETTING Wcielamy się w rozbitka, który po katastrofie samolotu trafia do podwodnego miasta założonego przez pewnego miliardera. To jest w zasadzie cały zarys, który znamy na początku. Rapture czyli wspomniane podwodne miasto to jest zdecydowanie największa zaleta gry – design tego miejsca to jest mistrzostwo świata Dużo takiej ciekawej narracji o kapitaliźmie, wolności twórczej i tym podobnych światopoglądowych rzeczach Naprawdę fajny plot twist pod koniec gry ROZGRYWKA Generalnie to całkiem porządna strzelanina, która łączy używanie broni palnej z czymś na wzór magii Ogólnie gra w dużej mierze przypomina horror pod względem klimatu – zwłaszcza na początku Wybór moralny – oszczędzanie siostrzyczek lub nie. Nie jest to jednak jakiś przesadnie głęboki wybór. Minigierka związana z przełamywaniem zabezpieczeń – wielu mówi, że na dłuższą metę denerwująca i coś w tym jest, bo niepotrzebnie spowalnia grę OPRAWA Wizualna i muzyczna prezentacja tej gry to jest majstersztyk. Nawet jeśli technicznie są tu elementy, których można się czepiać to artystycznie rzecz nadrabia z nawiązką. PODSUMOWANIE Od dawna na żaden tytuł nie czekałem tak jak na Bioshocka w swoim czasie i to jeden z tych tytułów na których się nie zawiodłem. Fenomenalny klimat i fenomenalny setting podparte solidną rozgrywką. Nie wybitną, ale na tyle dobrą aby świetnie uzupełnić warstwę artystyczną tytułu. Pozycja obowiązkowa i kropka.
BioShock 2023-08-08T16:21:39Z
2023-08-08T16:21:39Z
9.0
1
In collection Want to buy Used to own  
[Rating]
BloodRayne 2002
Nie chcę wyjść na szowinistę, ale gdyby mnie ktoś zapytał co najlepiej zapamięta gracz po ukończeniu Bloodrayne to odpowiedziałbym, że główną bohaterkę. Niekoniecznie dlatego, że ruda Rayne została jakoś wybitnie napisana, ale głównie przez jej dwa soczyste argumenty. Nie oznacza to bynajmniej, że Bloodrayne to jakaś wybitnie zła gra. To w sumie kompetentny tytuł, który oczywiście ma swoje problemy, ale ogólnie jest całkiem w porządku. Zacznijmy jednak od początku. Wspomniana główna bohaterka to dhampirzyca, czyli istota zrodzona z połączenia wampira i człowieka. Sama historia jest prosta – Rayne szuka swojego ojca, wycina w pień wampiry stojące na jej drodze i przy okazji pracuje dla stowarzyszenia zwanego Brimstone. Gra dzieli się na trzy rozdziały podczas których będziemy przede wszystkim rozwalać masę wrogich istot – najpierw głównie stworów różnej maści, a potem hitlerowców, bo fabuła gry miesza elementy nadnaturalne z nazistowskimi. W zasadzie historia to taka prosta wariacja na temat pradawnego artefaktu, który my próbujemy zniszczyć, a naziści oczywiście wykorzystać do swych celów. Ogólnie nie jest to przesadnie ciekawa rzecz i stanowi tylko pretekst do przedstawienia akcji. Ukończenie Bloodrayne zajęło mi jakieś 8 godzin, z czego dłuższy czas męczyłem się z ostatnim bossem. Mimo wszystko miałem wrażenie, że całość nieco mi się dłużyła. Początek jest natomiast całkiem przyjemny – nasza dhampirzyca potrafi atakować z bliska (ostrza + ciosy), strzelać z broni palnej, no i oczywiście potrafi przyssać się do przeciwnika i wyssać z niego krew. To ostatnie przy okazji służy do regeneracji zdrowia. Na początu ta ogólna rzeźnia jest całkiem przyjemna, ale dosyć szybko robi się nużąco. Dodatkowo sterowanie bywa czasami nieco drewniane i niektóre fragmenty wypadają przez to zwyczajnie irytująco. Szczególnie niektóre walki z bossami i ostatnie etapy w pewnych nadnaturalnych miejscówkach potrafią doprowadzić do szału. Oprawa można powiedzieć, że jest w porządku. Nie jest to najwyższy poziom i na rynku można znaleźć sporo ładniejszych gier, ale też nie ma co specjalnie narzekać. Większym problemem jest sam design gry. Miejscówki szybko robią się nudne. O ile bagna Luizjany i bazy nazistów w oczywisty sposób się od siebie różnią o tyle taka baza sama w sobie już przesadnie różnorodna nie jest. W tym temacie też szybko zaczyna dominować monotonność. I oto całe Bloodrayne – całkiem przyjemna ciachanko-strzelanka w wampirzo-okultystyczno-nazistowskim klimacie z cycatą dhampirzycą w roli głównej. W pierwszych godzinach dostarcza przyjemnej rozrywki, ale z czasem robi się nużąca i irytująca.
BloodRayne 2023-07-16T18:57:56Z
2023-07-16T18:57:56Z
6.0
1
In collection Want to buy Used to own  
[Rating]
CD-ROM
ROZGRYWKA Podstawowe tryby bez niczego przesadnie ciekawego – arcade ma tam jakieś bardzo króciutkie teksty z historią i tyle System walki wygląda praktycznie tak samo jak BR2, czyli niby wciąż sympatycznie ale można się zastanowić czy nie chciałoby się czegoś więcej. Oczywiście wciąż główny element to transformacje, które dodają głębii. Stosunkowo mało postaci, bo 12. Przede wszystkim jednak boli brak nowych postaci, bo doszła cala jedna postać. Ogólnie stwarza trochę wrażenie niskobudżetowej OPRAWA Na pewno jest nieco lepiej niż na PSXie, bo tekstury są bardziej wyraziste ale ogólnie nie ma tu mowy o jakościowej rewolucji. Tym bardziej gdy widzielismy już TTT i DoA2 (czy to na DC czy na PS2) to BR3 wygląda przy nich jak brzydkie kaczątko. PODSUMOWANIE Jak komuś było tęskno i chce trochę ładniejsze BR2 to jest to wciąż przyjemna bijatyka z fajnym pomysłem dotyczącym transformacji postaci. Nie robi jednak takiego wrażenia jak za czasów PSXa, bo i konkurencja nieco się zmieniła a tutaj zdecydowanie za mało się zmieniło.
Bloody Roar 3 2023-05-27T11:30:32Z
2023-05-27T11:30:32Z
6.5
1
In collection Want to buy Used to own  
[Rating]
Disc
Jeden z tytułów startowch w przypadku Dreamcasta przy premierze poza Japonią. To taki niby survival horror, a w praktyce bardziej gra akcji w pseudo-horrorowatych klimatach. Kilkanaście lat temu wielki meteoryt spadł na pewne wyspy i ostała się tylko jedna niewielka z nich, którą nazwano wyspą dinozaurów. Teraz działa na niej jakieś supernowoczesne laboratorium wokół którego wybudowano nawet cały kompleks mieszkalny dla pracowników. Nasz bohater spokojnie sobie odpoczywa na łodzi nieopodal wyspy gdy z nieba spada meteoryt po czym zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Jest jakaś bariera, jest jakaś dziewczyna przypominająca ducha a na wyspie roi się od zmutowanych ludzi. Powiedzmy sobie szczerze – historia to jest rzecz rodem z filmów klasy D, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę samą prezentację. Obowiązkowo mamy też voice acting i przedstawienie postaci, które świetnie się wpasowują w większość tych japońskich produkcji z tamtego okresu. Kiczu jest tu raczej sporo i trzeba się z tym pogodzić. Niestety rozgrywka niewiele poprawia. Sterowanie jest koślawe, a animacja postaci jeszcze bardziej. Rzecz jest okrutnie drewniana i raczej niespecjalnie interesująca. Po prostu łazimy z miejsca na miejsce strzelając lub bijąc mutanty, otwieramy kolejne przejścia przy pomocy kart i czasami oglądamy jakieś przerywniki. Powiedzmy, że w porywach jest momentami sympatyczna ale tylko przy założeniu, że łykacie taką stylistykę. Trzeba się tylko przygotować na takie irytujące pierdoły jak to, że animacja uzdrowienia (czyli picia lub jedzenia) trwa wieki, a w tym czasie przeciwnicy chętnie nas tłuką. Do tego dochodzi mało porywająca sceneria, bo te bazy i pomieszczenia to nic ciekawego. Ogólnie rzecz jest po prostu koślawa, choć momentami potrafi być pocieszna. Trudno mi jednak znaleźć choćby jeden powód dla którego warto byłoby się z tym zapoznać.
Blue Stinger 2023-03-31T20:15:18Z
2023-03-31T20:15:18Z
5.5
1
In collection Want to buy Used to own  
DVD
ROZGRYWKA Prosty główny tryb – wygrywamy kolejne turnieje i wyścigi aby odblokowywać kolejne turnieje i samochody Fenomenalna dynamika i poczucie pędu Świetny, arcade'owy model jazdy Wciąż kraksy dotyczą tylko wjechania w ruch uliczny albo w jakiś element trasy – nie da się wywołać wypadku spychając rywala Kilka rodzajów wyścigów – turnieje, pojedyncze wyścigi na odblokowanie nowych samochodów, pościgi policyjne Ogólny feeling – śmiganie między samochodami, drifty, kraksy. Pure arcade w najlepszym wydaniu OPRAWA Wizualnie jest naprawdę dobrze ale przede wszystkim głowę urywa dynamika i płynności animacji. Muzyce brakuje powera – do takiej gry powinien być większy ogień PODSUMOWANIE Spory krok do przodu względem jedynki, fenomenalne wyścigi od strony najważniejszego czyli gameplayu. Model jazdy, ogólny feeling, dynamika wszystko jest tutaj świetne. Wciąż brakuje możliwości spychania przeciwników i ogólne opakowanie gry wydaje się nieco średniobudżetowe (wygląd menu, ilość pojazdów i tras, główny tryb pozbawiony czegoś więcej), ale to nie jest jakiś wielki problem. Jeśli chodzi o arcade to lepszych wyścigów do momentu premiery B2 nie bylo.
Burnout 2: Point of Impact 2023-07-15T10:18:36Z
2023-07-15T10:18:36Z
8.0
1
In collection Want to buy Used to own  
[Rating]
Disc
Sprawdzona i wielokrotnie zweryfikowana gra logiczna. Można powiedzieć, że to kompletnie nic nowego a można powiedzieć, że to wciąż przyjemna i całkiem wciągająca rzecz. Standardowo wszystko opiera się na mechanice strzelania kolorowymi kulkami w taki sposób aby usuwać skupiska zawieszonych nad nami kolorowych kulek. Na tej bazie dostaliśmy tu kilka trybów dla pojedynczego gracza. Jest tryb arcade w którym po prostu przechodzimy kolejne plansze. Są jakieś zagadki przygotowane w formie wyzwań. Jest nawet coś na wzór story mode, ale koniec końców sprowadza się do tego samego. Żywnotność może wydłużyć multiplayer, jak to zwykle bywa w tego typu tytułach. Dla mnie to jest sympatyczna rzecz, która sprawdzi się na krótkie posiedzenia. Nie jest to natomiast coś w co bym grał regularnie. Zwłaszcza, że nie jest to marka nowa i widzieliśmy to już wiele razy.
Bust-A-Move 4 2023-03-24T19:37:20Z
2023-03-24T19:37:20Z
6.5
1
In collection Want to buy Used to own  
[Rating]
Download
FABUŁA Trafiamy do tajemniczego świata w którym ludzie potrafią zamieniać się w bestie za pomocą walkmana i kaset. Każda osoba z tego świata też kiedyś do niego trafiła w podobny sposób, więc nie ma tu jako takich lokalsów. Główny wątek dotyczy archaniołów – tajemniczych demonów, których pokonanie ma nam pomóc w wydostaniu się z tej krainy. Są jeszcze pozostałe wątki – testy na rangerów, które przypominają zdobywanie odznak z Pokemonów i kilka innych. Ciekawe zabiegi wprowadzające jakby poczucie niepokoju – zglitchowana stylistyka i tak dalej ROZGRYWKA Wariacja na temat Pokemonów – łatwiej się tego opisać nie da Wszystko opiera się na różnicach, bo tak jak szkielet jest bardzo podobny to jednak twórcy wprowadzili na tyle dużo zmian aby było czuć różnicę Rzecz jest bardziej otwarta, choć elementy metroidvaniowe powodują, że nie możemy się początkowo dostać w wiele miejsc. Podobnie zresztą jak poziomy stworków, które jasno nam mówią, gdzie nie powinniśmy się zapuszczać Przypomina bardziej takiego klasycznego jrpga – mamy questy na mapie, te główne i poboczne. Poznajemy nowe postaci, które mają swoje questy i tak dalej Inaczej działa levelowanie – osobno levelujemy postać a osobno poszczególne kasety, które zdobywają gwiazdki zamiast pojedynczych poziomów. Po zdobyciu 5 gwiazdek można takiego stworka ewoluować o ile taką ewolucję stworek posiada. System walki jest klasycznie turowy, tylko tutaj nie możemy dowolnie używać wszystkich ataków – co turę dostajemy punkty AP i odpowiednia ich ilość jest potrzebna do wykonania poszczególnych ataków Jest tu też więcej różnic związanych z gatunkami stworków, statusami i tak dalej Budowanie relacji z naszymi kompanami Fajnie, że wszystko dopasowano do kasetowej stylistyki – ewolucję nazwano remasterem, potion to tutaj ołówek do przewijania kasety, gdy łapiemy stworki to nagrywamy je na pustą kasetę i tak dalej Ostatnia część głównego zadania jest ciekawa – tekst przypowieści która nam tłumaczy co musimy zrobić aby dostać się do ostatniej lokacji jest randomizowana. Sam tekst jednak bywa dosyć kryptyczny, co może być irytujące. Potrafi nieco znużyć w niektórych momentach nawet jeśli nie jest przesadnie długa OPRAWA Oprawa robi pozytywne wrażenie – to fajna pikselowa stylistyka, stworki w większości wypadają ciekawie (choć wiadomo, bywa z tym różnie) Muzyka jest świetna PODSUMOWANIE Zdecydowanie jedna z większych niespodzianek 2023 roku. Świetna wariacja na temat Pokemonów, która bierze szkielet z tej kultowej marki ale wiele rzeczy robi po swojemu. Zdecydowanie inny klimat samej opowieści, która tutaj uderza często w niepokojące i tajemnicze klimaty, co sprawia, że chcemy zobaczyć co się stanie dalej. Co do samych mechanik to jest tu sporo różnic, ale nie potrafiłbym stwierdzić czy są one jednoznacznie dobre czy złe. Jest inaczej i tyle. Bardzo podoba mi się pomysł na kasetową stylistykę. Trochę można się znudzić w niektórych momentach, ale nie jest to duży problem bo to jest stosunkowo niedługi tytuł. Ogólnie to obowiązkowa rzecz dla każdego fana gatunku.
Cassette Beasts 2023-06-17T15:52:53Z
2023-06-17T15:52:53Z
8.0
1
In collection Want to buy Used to own  
[Rating]
CD-ROM
Ukryty diament, o którym dzisiaj mało kto pamięta, a w czasach premiery przeszedł raczej bez większego echa. Gra residentopodobna (pod względem rozgrywkI), ale w klimacie filmu akcji. Zmienne kąty kamery, ograniczony ekwipunek, proste zagadki oparte na znajdowaniu i wykorzystywaniu przedmiotów – bardzo lubię ten schemat. Do tego ciekawe umiejscowienie akcji (pociąg) i naprawdę niezły klimat. No i pojawia się Polska. Nie jest specjalnie długa, ale ma kilka zakończeń.
Chase the Express 2023-03-23T15:50:56Z
2023-03-23T15:50:56Z
8.0
1
In collection Want to buy Used to own  
[Rating]
Download
FABUŁA/SETTING W pewnym świecie, w którym wszystkie imiona i nazwy wzięły się od kulinarnych elementów istnieje tradycja wg której jedna istota (bo wszystkie postacie tu to pochodne zwierząt) jest nosicielem magicznego pędzla, który pozwala na malowanie świata. Nasz główny bohater to pies, który pracuje dla obecnej nosicielki pędzla. Podczas sprzątania jej wieży nagle dochodzi do dziwnego zjawiska i znikają wszystkie kolory ze świata, magiczny pędzel jakby nigdy nic leży sobie na podłodze a naszej mentorki ani widu ani słychu. Nieśmiało bierzemy zatem pędzel i ruszamy w czarno biały świat aby sprawdzić co się stało. Potem generalnie okazuje się, że powodem zamieszania są jakieś mroczne istoty zrodzone jak się wydaje z umysłu naszej mentorki, która wcale nie jest taka idealna jak to sobie nasz bohater wyborażał, ale nie mamy zamiaru się poddać i będziemy walczyć. Sporo tu takiego kontrastu między odprężającym klimatem a schizowymi walkami z bossami gdzie atmosfera robi się kompletnie inna Ogólnie gra dotyka tematu negatywnych emocji, spełniania oczekiwań, narastającej presji i tak dalej. To niekoniecznie taka wesolutka i milutka rzecz jak by się mogło wydawać, choć oczywiście ostateczny wydźwięk jest pozytywny. ROZGRYWKA U podstaw to jest taka metroidvania z widokiem izometrycznym. Czyli perspektywa i poruszanie się trochę jak w starych Zeldach. Docelowo rozgrywka polega głównie na zagadkach środowiskowych, które rozwiązujemy za pomocą naszego magicznego pędzla. A to malowanie pewnych roślin pozwala na manipulowanie nimi, a to możemy wywołać wybuch jakiegoś bąbla i wysadzić skały albo malując podłogę odkryjemy ukryte wskazówki. Twórcy całkiem nieźle wykorzystują ten motyw i choć zagadki nigdy nie są przesadnie trudne to jednak mózg trochę można tu zmęczyć. Po każdej walce z bossem dostajemy nowego skilla dzięki któremu możemy się dostać we wcześniej niedostępne miejsca – czyli klasyczna metroidvania. Dostajemy możliwość skoku albo "pływania" w naszej farbie co pozwala na przechodzenie wąskich szczelin. Walki z bossami mogą być naprawdę trudne dla kogoś ze słabą koordynacją między lewym a prawym kciukiem. Podobno można je skipować (choć tego nie obczaiłem) jeśli ktoś nie chce się w takie rzeczy bawić. Zdecydowanie odstają poziomem trudności od reszty gry, ale atmosfera jest podczas nich wyjątkowa. OPRAWA Od strony stylistycznej bardzo urocza i na pewno wyjątkowa – czarno białe kontury, które możemy malować w dowolny sposób, ale możemy też to kompletnie olać i używać pędzla tylko tam gdzie jest to wymagane Muzyka jest urocza i zdecydowanie dodaje sporo do ogólnego doświadczenia PODSUMOWANIE Indyk na który zdecydowanie warto zwrócić uwagę. U podstaw staroszkolna Zelda tylko opakowana w mechanikę i stylistykę, która mocno się wyróżnia. Do tego fabuła i generalny klimat, który miesza schizowate klimaty związane z negatywnymi uczuciami z cieplutkim nastrojem o wzajemnej pomocy i radzeniu sobie z presją oczekiwań – własnych i cudzych. Fani takich indyczych rzeczy zdecydowanie powinni sprawdzić.
Chicory: A Colorful Tale 2023-09-03T10:20:18Z
2023-09-03T10:20:18Z
8.0
1
In collection Want to buy Used to own  
[Rating]
CD-ROM
Clockwork Knight to dziwny tytuł. Niekoniecznie od strony rozgrywki bo to klasyczny platformer 2D, ale z kilkoma elementami wykonanymi w 3D. Warstwa wizualna to natomiast zupełnie inna para kaloszy. Przede wszystkim zacznijmy od tego, że stylistyka to jest kicz na niewyobrażalnym poziomie. Patent przypomina Toy Story, czyli mamy zabawki, które poruszają się po różnych pokojach. Nasz wąsaty, nakręcany rycerz wyrusza w podróż po domu w celu uratowania innej zabawki. Sam design tych plansz jest całkiem w porządku – będziemy skakać po naczyniach w zlewie albo jeździć na kolejce ustawionej w pokoju. Problemem był dla mnie sam design wszystkich elementów. Tam gdzie Toy Story było całkiem przyjemne tak tutaj mamy coś jak ze starego domu dla lalek. Niektóre rzeczy są wręcz straszne – popatrzcie sobie na pierwszego bossa. Nie przypadła mi do gustu też sama technika jakiej użyto do wykonania grafiki. Wszystko wydaje się takie rozpikselowane i niewyraźne. Inna sprawa, że czytając komentarze z czasów premiery można uznać, że Clockwork Knight chwalono za zaawansowaną grafikę. Biorąc jednak pod uwagę, że gra wyszła w 1995 roku, czyli w czasach gdy na rynku królowały jeszcze SNES i Genesis to jednak trudno się dziwić. O samej grze nie mówiłem do tej pory za dużo, bo tutaj nie ma za wiele do powiedzenia. To całkiem sympatyczna plaformówka z nieco za bardzo pływającym sterowaniem, które jednak przesadnie nie przeszkadza, bo całość nie jest zbyt trudna (jak na tamte czasy). Szału nie robi, ale jest całkiem niezła. Dodać jeszcze trzeba, że całość można ukończyć w jakąś godzinkę, co wydaje się wynikiem absurdalnym. Dlatego na początku stwierdziłem, że to dziwny tytuł. W porządku pod względem rozgrywki, choć z lekko wkurzającym sterowaniem i bez żadnego błysku. Strasznie krótki, nawet jak na ówczesne standardy i wykonany w specyficznym stylu graficznym. Wygląda trochę tak jakby Sedze chodziło tylko o zareklamowanie technologii. Z obecnej perspektywy traktowałbym to raczej jak ciekawostkę. Mnie się kompletnie nie podoba pod względem oprawy, choć tą godzinka, którą przy niej spędziłem nie była taka zła.
Clockwork Knight 2023-03-23T16:18:34Z
2023-03-23T16:18:34Z
6.0
1
In collection Want to buy Used to own  
[Rating]
DVD
FABUŁA/SETTING Pustynna burza – nic dodać nic ująć. Wcielamy się w członków niewielkiego oddziału Delta Force lub SAS. Pod względem narracji to jednak skromna gra, więc nie ma sensu się skupiać na tym elemencie. ROZGRYWKA 4-osobowy oddział – możliwość wydawania prostych rozkazów Niewygodne i ogólnie drewniane sterowanie, ogólny feeling poruszania się i strzelania – ja rozumiem, że to w teorii powinna być bardziej taktyczna gra ale bez przesady Misje też niespecjalnie porywające – nie jestem fanem taktycznych strzelanin ale myślę, że potrafię docenić odpowiednią jakość Denerwujący ekwipunek – wszystko na jednej liście, więc powodzenia w szybkim leczeniu pod ostrzałem wroga Wrogowie mają chyba wbudowane lornetki w oczach OPRAWA Jest ok i nic więcej – szkoda się rozpisywać PODSUMOWANIE Może jeśli ktoś faktycznie jest fanem taktycznych strzelanek albo tematyka wybitnie go interesuje to znajdzie tu coś dla siebie. Trzeba jednak sporo wybaczyć, żeby to poczuć. Jako, że ja fanem gatunku nie jestem a gra ogólnie jest mocno przeciętna to szkoda mi było więcej czasu.
Conflict: Desert Storm 2023-06-07T22:35:00Z
2023-06-07T22:35:00Z
5.5
1
In collection Want to buy Used to own  
DVD
Contra – legendarna marka z czasów 8-bitowych, która święciła triumfy za czasów NESa. Wśród naszych rodzimych graczy pamiętających czasy Pegasusa też powinna pojawić się nostalgia na myśl o tej serii. Nie miała jednak zbyt wiele szczęścia w ostatnich latach. Wiem, że była jakaś produkcja wydana na pierwszym Playstation, ale nie wyszło z tego nic dobrego. Nowy Shattered Soldier może jednak to odmienić. Zdecydowanie nie jest to gra dla każdego, ale docelowy klient tej gry powinien być zadowolony. Zacznijmy od najważniejszej sprawy – Contra: Shattered Soldier to cholernie trudna gra. Mamy tu co prawda łatwy poziom trudności, ale nie pozwala on przejść wszystkich plansz i co za tym idzie zobaczyć prawdziwego zakończenia. To ostatnie zależy jeszcze od jakości naszej gry, bo wpływa na nie chociażby ilość wykorzystanych kontynuacji, straconych żyć czy procent załatwionych przeciwników na danym etapie. Przyznam bez bicia, że mnie udało się ukończyć tylko tryb easy, bo po godzinach walki na normalu zwyczajnie odpadłem. Główna w tym zasługa systemu żyć i kontynuacji, który działa jak w w starych tytułach. Nie ma tu klasycznego save'a więc jeśli wyprztykamy się z żyć i kontynuacji to po prostu zaczynamy od nowa. Nie traktowałbym tego jednak jako wady – tak w końcu powinno być w tego typu tytule i takie przywiązanie do arcade'owego rodowodu raczej doceniam. Pod względem rozgrywki to w zasadzie stara, dobra Contra tylko znacznie unowocześniona. Widok z boku, kilka broni do dyspozycji, ogromna dynamika i szaleństwo na ekranie. Wszystkie etapy są świetnie pomyślane – dzieje się tu masa rzeczy i nie ma miejsca na nudę. Fani takiego arcade'owego klimatu będą w niebie. Oprawa jest naprawdę dobra, oczywiście w swojej kategorii. Płynniutka animacja, masa rzeczy na ekranie i przede wszystkim dobra, gitarowa muzyka. Zdecydowanie podnosi poziom adrenaliny. I oto całe Contra: Shattered Soldier – dynamiczna, wymagająca, arcade'owa strzelanka dobrze nawiązująca do korzenii tej kultowej w pewnych kręgach serii. Idealna propozycja dla maniaków, którzy lubią długimi godzinami szlifować każdy etap. Może natomiast zniechęcić ludzi mało cierpliwych i nie dysponujących małpim refleksem.
Contra: Shattered Soldier 2023-07-18T10:31:39Z
2023-07-18T10:31:39Z
7.5
1
In collection Want to buy Used to own  
[Rating]
CD-ROM
Najlepszy z klasycznej trylogii, a biorąc pod uwagę poziom dwóch pierwszych odsłon to sporo znaczy. Świetne wykonanie, różnorodne plansze, mega przyjemna i całkiem wymagająca rozgrywka. Jedna z najlepszych platformówek na PSXie.
Crash Bandicoot: Warped 2023-03-23T15:48:36Z
2023-03-23T15:48:36Z
9.0
1
In collection Want to buy Used to own  
[Rating]
CD-ROM
Jedna z najlepszych gier wyścigowych na PSXa. Odpowiedź sony na Mario Kart i trzeba przyznać, że wyjątkowo udana. Świetna w singlu, ale w przypadku multi to już prawdziwy imprezowy potwór. Sympatyczny model jazdy, ale do pełnego opanowania wymaga jednak trochę wprawy, tory jak najbardziej spoko, no i ogólna rozpierducha.
Crash Team Racing 2023-03-23T16:17:31Z
2023-03-23T16:17:31Z
9.0
1
In collection Want to buy Used to own  
[Rating]
Crazy Taxi 1999
Disc
To jedna z tych gier, którą odpalasz i od pierwszych sekund wiesz, że masz do czynienia z automatowym portem. W tym przypadku patent jest prosty. Wybieramy jednego z czterech zakręconych kierowców, zasiadamy za kierownicą taksówki i wozimy klientów do celu na czas. Rzecz w tym, że wszystko toczy się w wariackim tempie w rytm punkowej muzyki The Offspring i Bad Religion. Ogólny luzacki klimat wręcz wylewa się z ekranu. Przyjemnie wypada też samo miasto, bo choć nie jest przesadnie duże to jednak mamy tu trójwymiarowy teren do jazdy na wzór tego z Drivera. Model jazdy to zupełne arcade'owe wariactwo. Auto prowadzi się jakby prawie nic nie ważyło, a przy kolizjach wszystko się od siebie odbija jakby było z kartonu. Ma to jednak swój wariacki urok, choć czasami bywa nieco randomowe. Największym problemem tej gry jest jej zawartość. To surowy port i w zasadzie mamy do wyboru tylko dwie rzeczy – albo bawimy się jak na automatach z uciekającym licznikiem czasu albo ustalamy zegar na twardo i nabijamy najwięcej kasy w tym czasie. Nie ma tu żadnego trybu, który zatrzymałby nas na dłużej. Jak się do tego siądzie na pół godziny to już się widziało całą grę. Oczywiście dobrze się to sprawdza jako gra na krótkie 15-minutowe sesje, ale jako poważniejszy tytuł już niekoniecznie.
Crazy Taxi 2023-03-25T22:26:55Z
2023-03-25T22:26:55Z
7.0
1
In collection Want to buy Used to own  
[Rating]
CD-ROM
Tym razem na warsztat bierzemy jedną z bardziej popularnych gier na Saturna i przy okazji jeden z tytułów startowych dla tej plaformy (podczas premiery na zachodzie). Daytona USA to oczywiście wyścigi będące konwersją z automatów, co stanowi dosyć istotną cechę całości. Jak to zwykle w takich grach bywa wystarczy krótkie ogarnięcie menu i widać, że zbyt wielu opcji tutaj nie mamy. Trzy trasy i dwa tryby rozgrywki, które różnią się tylko tym, że w jednym oprócz przeciwników ścigamy się jeszcze z malejącym licznikiem czasu (jak przystało na grę automatową), a w drugim już tego nie ma. Nie ma tu nawet różnych samochodów do wyboru, bo to jest taka pseudo wariacja na temat wyścigów Nascar. Oczywiście w przypadku gry arcade nie miało to wielkiego znaczenia, ale na konsloach wypadało to jednak dosyć blado. Możemy jeszcze wybrać ilość okrążeń, poziom trudności i to w zasadzie tyle. Z dzisiejszej perspektywy gra się bardzo szybko nudzi, ale za chwilę wyjaśnię dlaczego potrafi jednak dostarczyć pewnej radochy w krótkich sesjach. Od pierwszych sekund czuć tu bowiem potężne uderzenie tym automatowym klimatem. Jeśli ktoś pamięta salony gier z lat 90 to tutaj mamy taką esencję tego nastroju. Muzyka, nawołujący spiker, prosty model jazdy i dobrze oddane uczucie pędu. Uwielbiam ten klimat. Nawet jeśli sam model jazdy niespecjalnie mi odpowiada, bo na bardziej zaawansowanych trasach wydaje się mocno drętwy albo ja jestem za cienki aby go opanować. Ogólnie to trudno powiedzieć czy Daytonę polecać. Na pewno nie jest to tytuł nadający się do regularnego grania, bo po prostu nie ma tutaj co robić. Jest to na pewno kawał historii i tytuł który świetnie reprezentuje kimat salonów gier z tamtych lat. Szanuję i polecam fanom tego typu klimatów.
Daytona USA 2023-03-23T16:22:39Z
2023-03-23T16:22:39Z
6.0
1
In collection Want to buy Used to own  
[Rating]
DVD
FABUŁA/SETTING Fabuła przypomina taki przerysowany film sensacyjny z lat 80/90. Miasto w którym szaleje przestępczość, wcielamy się w gliniarza, którego ojciec zostaje zamordowany, a on podczas śledztwa na własną rękę zostaje wrobiony w zabójstwo lokalnego biznesmena. No i dzieje się tu sporo – trafiamy do więzienia, rzutem na taśmę unikamy spalenia na krześle elektrycznym i tak dalej. Stylistyka jest nie dla każdego, ale w tej swojej prostocie coś w sobie ma. Sporo się tu dzieje przede wszystkim. Marnawy voice acting, tandetne teksty – to taki urok. Mnie nie przeszkadzało, bo pasuje do tej stylistyki. ROZGRYWKA Gra akcji w takim mocno automatowym stylu – przy strzelaniu namierzamy wrogów, możemy się rzucać jak w Max Paynie (bullet time zawarty). Czasami rzecz zmienia się w beat em upa, gdy nie mamy broni i trzeba sobie poradzić inaczej. Można na przykład wziąć typa i korzystać z niego jak z żywej tarczy. Możemy też skorzystać z naszego pupila, czyli psa rasy Husky aby obezwładnił za nas przeciwnika gdy naładuje się stosowny pasek. Sporo tego, jest dynamicznie. Mini gierkowe przerywniki – a to jakaś gra rytmiczna w klubie ze striptizem, a to rozbrajanie bomby, otwieranie jakiegoś zamka albo strzelankowa partia gdy prujemy z helikoptera osłaniając naszą partnerkę. Kuleje momentami kamera i nieco częściej system namierzania. Ten drugi bywa irytujący gdy wrogów jest więcej. Podobnie podczas rzucania się działa to mocno tak sobie. Na średnim poziome trudności gra robi się dosyć szybko wymagająca. Dla mnie za bardzo ale jeśli ktoś lubi takie dynamiczne i u podstaw proste gry, które wymagają ćwiczenia to tutaj znajdzie wyzwanie. Za połową potrafi już zacząć męczyć – lokacje zaczynają się robić nudne (jakieś fabryki, kopalnie, magazyny), a rozgrywka powtarzalna. OPRAWA Nic przesadnie rewelacyjnego – spełnia swoje zadanie i to wszystko. PODSUMOWANIE Interesująca gra akcji w mocno automatowym stylu. Fabularnie coś w sobie ma, ale to zdecydowanie dla lubiących taką przerysowaną stylistykę filmów sensacyjnych z lat 80/90. Rozgrywka jest wymagająca i ma swoje techniczne problemy ale potrafi wciągnąć. Przynajmniej do pewnego momentu, bo za połową gry potrafiła mnie już solidnie znużyć nudnawymi lokacjami i powtarzalną rozgrywką. Rzecz zdecydowanie nie dla każdego, ale warta sprawdzenia.
Dead to Rights 2023-06-05T15:25:05Z
2023-06-05T15:25:05Z
7.5
1
In collection Want to buy Used to own  
[Rating]
CD-ROM
Kolejny survival horror od Capcomu. W tamtych czasach DC nazywano oczywiście RE z dinozaurami i nie jest to takie dalekie od prawdy. Rozgrywka to stosunkowo klasyczny przedstawiciel gatunku z tamtych czasów z tą różnicą, że zrezygnowano z ograniczonego ekwipunku w przypadku kluczowych przedmiotów (broń i apteczki wciąż są ograniczone, ale reszta już nie). Zrezygnowano też z preredenderowanych teł na rzecz pełnego 3D, ale znacznie gorzej wypada design lokacji, które są raczej nudnawe. Ogólnie tytuł jest porządny, jak ktoś lubi dinozaury to może polubić klimat, ale czegoś tu brakuje. Lokacje nie porywają, fabuła to wiadomo, że cieniutka, niewygodny interfejs (mapa i ekwipunek to tragedia). Całość ratuje po prostu ten szkielet klasycznego survival horroru, który zwyczajnie lubię. No i musiałem kończyć grę na easy, bo na normalu mnie przerosła. Zestawienie tego sterowania z szybkimi i trudnymi do ominięcia wrogami (+ ograniczony ekwipunek) to irytująca mieszanka.
Dino Crisis 2023-03-23T16:11:23Z
2023-03-23T16:11:23Z
7.0
1
In collection Want to buy Used to own  
CD-ROM
Prawie udało mi się ją ukończyć, ale utknąłem na słynnej, ostatniej misji z helikopterem i po kilkudziesięciu (co najmniej) próbach się poddałem. Driver w owym czasie był całkiem głośną marką i na dwójkę czekało sporo graczy. Nie do końca spełniła oczekiwania, ale to wciąż ciekawy tytuł. Model jazdy i sam klimat zdecydowanie na plus, podobnie jak różnorodne miasta. Poziom trudności i specyficzne kolizje spowodują natomiast, że wasza cierpliwość zostanie wystawiona na srogą próbę. No i te koślawe partie chodzone – o matko jedyna.
Driver 2: Back on the Streets 2023-03-23T16:12:36Z
2023-03-23T16:12:36Z
6.5
1
In collection Want to buy Used to own  
[Rating]
Download
FABUŁA/SETTING Wirusa z jedynki pokonano, ale wciąż prowadzono tajne prace nad wykorzystaniem go jako broni. Oczywiście nie skończyło się to dobrze i prawie cały świat stał się ruiną. Pozostały nieliczne osady, z których największa to Villedor, w ktorym toczyć się będzie akcja. Główny bohater to Aiden – pielgrzym, który przybywa do miasta z zamiarem odnalezienia swojej przyrodniej siostry, którą pamięta z czasów, gdy prowadzono na nich badania w jakiejś placówce. Ogólnie rzecz jest nierówna w tym względzie – kwestie relacji między społecznościami w mieście i niektóre motywy związane z poznanymi postaciami czyli głównie Hakonem i Lawan są całkiem sympatyczne i potrafią wciągnąć. Główny wątek wypada natomiast dosyć słabo. Przede wszystkim trudno jest się wczuć w motyw szukania siostry gdy widzimy ją tylko w krótkich i mało interesujących cutscenkach jako dziecko. Dla protagonisty jest wyjątkowo ważna, ale dla nas jako gracza już niekoniecznie. Zdecydowanie lepiej wypadają pomniejsze wątki głównej fabuły i niektóre questy poboczne. Główny wątek wydaje się nieco za bardzo przeciągnięty Samo miasto wygląda naprawdę przyjemnie – europejska architektura, niższa i wyższa zabudowa. ROZGRYWKA Kręgosłup pozostał bez zmian – świetny parkour i mięsista walka (prawdopdoobnie bardziej niż w jedynce). I bardzo dobrze. Rozwój postaci – raczej klasyczny, ale ma mocny wpływ na rozgrywkę Wybory – w samej fabule daje miłe poczucie podejmowania ważnych decyzji. Reklamowane oddawanie posterunków wpływa tylko na bonusy, które za to dostajemy. Nie ma to realnego wpływu na samą historię. Lotnia – nowy wynalazek, który pasuje do architektury w dalszej części gry Ogólnie mniejsze nastawienie na poczucie zagrożenia – nawet w nocy nie jest już tak niebezpiecznie jak w jedynce, co zapewne będzie wadą dla sporej części graczy OPRAWA Ogólnie jest nieźle, zwłaszcza w temacie lokacji. Mimika postaci co najwyżej ok. PODSUMOWANIE Jedynka na sterydach – nieco lepsza historia, ale niekoniecznie za sprawą głównego wątku. Ponownie świetna rozgrywka z mięsistą walka i fenomenalnym modelem poruszania się. Dla mnie okazała się niezwykle wciągająca, choć akurat sam wątek główny mógłby być nieco krótszy.
Dying Light 2 Stay Human 2023-05-02T15:38:58Z
2023-05-02T15:38:58Z
8.0
1
In collection Want to buy Used to own  
[Rating]
Disc
Kontynuacja Die Hard Arcade z Saturna. Wszystko pozostało w zasadzie tak samo – to wciąż typowa arcade'owa chodzona bijatyka z krótkimi przerywnikami w postaci prostych QTE. Wciąż główny bajer polega na całkiem sporej interaktywności z otoczeniem, bo możemy korzystać z masy przedmiotów i niszczyć niektóre pozostałe. Pozostał też największy problem tego typu tytułów czyli skromna zawartość. Mamy niby do wyboru 3 postacie i tyle samo dróg którymi możemy rozpocząć misję. Potem też w zależności od pewnych rzeczy sprawy mogą przybrać nieco inny obrót ale nie zmienia to faktu, że całość jest strasznie krótka i w pojedynkę znudzi się bardzo szybko. Nawet z kimś do pomocy trudno by tu było się wciągnąć na długie godziny. Nie zmienia to jednak faktu, że u podstaw to naprawdę przyjemny i porządny beat em up. Ogólnie warto zagrać, ale ze świadomością, że to wyjątkowo mało żywotny tytuł.
Dynamite Cop 2023-04-01T12:56:13Z
2023-04-01T12:56:13Z
7.0
1
In collection Want to buy Used to own  
[Rating]
Echo Night 1998
CD-ROM
Nietypowy tytuł jak na tamte czasy. Przygodówka prowadzona z perspektywy pierwszej osoby. Intrygujący klimat, ciekawa choć często zbyt zagmatwana fabuła i nienajgorsze zagadki. Jest to prawda dosyć koślawa i drewniana pod względem samej rozgrywki, ale i tak warta zagrania, bo to coś nietypowego.
Echo Night 2023-03-23T16:13:55Z
2023-03-23T16:13:55Z
7.0
1
In collection Want to buy Used to own  
[Rating]
DVD
FABUŁA/SETTING Założenie jest interesujące – Fryderyk Chopin leży ciężko chory w swoim mieszkaniu we Francji i podczas snu przenosi się do krainy wykreowanej w swojej głowie. Tam poznajemy historię królestwa Forte w którym osoby korzystające z magii są uznawane za trędowatych. Magia jest bowiem oznaką nieuleczalnej choroby, a osoby z niej korzystające czeka niechybna śmierć. Taką osobą jest Polka – młoda dziewczyna, która ostatecznie wyrusza w drogę do stolicy aby pomówić z władcą na temat tajemniczego mineralnego pyłu, który jako jedyny sprzedawany jest bez podatku, podczas gdy inne produkty są wyjątkowo drogie. Polka i Fryderyk poznają po drodze inne postacie, którym władza również nie do końca się podoba i wspólnie wyruszają do stolicy. To tak w skrócie. Generalnie połączenie tematu Chopina i stylistyki anime to jest karkołomny pomysł choć biorąc pod uwagę popularność Chopina w Japonii niekoniecznie tak bardzo dziwi. Tak jak samo założenie i stylistyka wydały mi się świetne tak sam sposób opowiadania historii nie robi wielkiego wrażenia po kilku godzinach gry. Początek jest strasznie mdły i zbyt przeciągnięty. Ogólnie rzecz ma tendencję do cut scenek, które są mocno przegadane i generalnie niewiele wnoszą do całości. Jest to też połączone z faktem, że całosć stwarza jednak mocno infantylne wrażenie i takie połączenie sprawia, że robi się nieco nudno. W trakcie rozdziałów mamy też nawet dosyć długie fragmenty typowo biograficzne o życiu Chopina. Obserwujemy wtedy autentyczne zdjęcia z miejsc powiązanych z Chopinem a narrator opowiada o wybranych fragmentach jego życia. Sczerze mówiąc – odważna decyzja. Oczywiście można to pominąć, bo zakładam że dla wielu może to być zwyczajnie nudne. ROZGRYWKA Ogólnie bardzo klasyczny jRPG w kontekście systemu Przeciwnicy widoczni na planszach, brak randomowych walk Walka całkiem przyjemna – ogólnie turowa, ale podczas swojej tury możemy się swobodnie poruszać. Normalnymi ciosami ładujemy pasek kombo i możemy wykorzystywać specjalne zdolności, które są tym mocniejsze im dłuższe kombo nabiliśmy. Ciekawy jest fakt, że system walki ewoluuje wraz z postępami w fabule – najpierw mamy 5 sekund na ruch, ale pasek się nie rusza jeśli stajemy w miejscu. Potem przykładowo zaczyna spadać już po pierwszym ruchu, a potem jest skracany do 4 sekund. Wszystko w zamian za nowe specjalne zdolności lub większą ich ilość. Skille światła i cienia – innych specjalnych zdolności możemy używać stojąc w świetle a innych w cieniu Obszary z wrogami wydają się zbyt przeciągnięte – generalnie eksploracja w takich grach nie należy do przesadnie interesujących a tutaj dostajemy takie lokacje, że temat zaczyna się zdecydowanie zbyt dłużyć. OPRAWA Jedna z większych zalet gry – stylistyka jest świetna. Oczywiście trzeba lubić tego typu klimaty, ale jeśli ktoś lubi anime to tutaj będzie zachwycony. PODSUMOWANIE Gra która początkowo może zauroczyć – piękna, cel shadowana stylistyka, interesujący pomysł oparty na życiu Fryderyka Chopina i generalnie porządnie wykonany jRPGowy fundament. Szybko jednak można zauważyć, że sam scenariusz pozostawia sporo do życzenia. Rzecz rozkręca się zdecydowanie za wolno i troszkę razi swoją nijakością i infantylnością. A nie ma żadnej gwarancji, że fabularnie będzie tu potem znacznie lepiej. Oczywiście są tu fajne elementy – podoba mi się na przykład motyw z magią, która jest efektem ubocznym nieuleczalnej choroby. Sama rozgrywka jest natomiast przyjemna, ale przy takich rozwleczonych lokacjach zaczyna nieco męczyć. Ostatecznie jest to taki cukiereczek wizualny z intrygującym pomysłem na fabułę. Sama realizacja tej opowieści pozostawia jednak sporo do życzenia a rozgrywka w jRPGu rzadko jest tym elementem, który stanowi dla mnie motywację do dalszego grania.
Eternal Sonata 2023-09-01T20:28:22Z
2023-09-01T20:28:22Z
7.5
1
In collection Want to buy Used to own  
[Rating]
Expendable 1999
Disc
Mocno nawiązująca do automatowych klimatów strzelanina z widokiem izometrycznym. Fabularnie nie ma się co nad tym pochylać. Mamy post-apokaliptyczny świat i wcielamy się w jakiegoś zmodyfikowanego żołnierza, który ma walczyć z obcymi. To jest tylko marny pretekst do rozwalania wszystkiego co się rusza. Rozwalanie natomiast wychodzi na pierwszy plan i to wychodzi całkiem nieźle. Akcja jest konkretna, co chwila coś wybucha, jest dynamicznie. Zdecydowanie udało się uchwycić ten arcade'owy feeling. Wszystko byłoby tutaj na swoim miejscu gdy nie skaszaniono jednej z najważniejszych rzeczy, czyli sterowania. Celowanie w tej grze nie należy do przyjemnych. Standardowo jak strzelamy to przy poruszaniu się oczywiście nasz wojak się obraca. Możemy też przytrzymać inny przycisk aby zatrzymać jego obrót – wtedy strzelamy w jednym kierunku i możemy strafe'ować. Niestety nie jest to zbyt precyzyjne i wygodne. Idealne byłoby zastosowanie twin stickowego systemu, ale w przypadku Dreamcasta nie jest to możliwe. Sytuacji nie ułatwia też kamera, która potrafi się nagle obracać i pokazywać akcję z niekoniecznie dobrej perspektywy. Pomijając, że ogólnie utrudnia ona wyczucie kierunków co w połączeniu z nieco drewnianym celowaniem sprawia, że można się tu zdrowo wkurzyć. Tym bardziej, że rzecz jest raczej trudna – mamy tu co prawda standardowe save'y po każdym etapie ale poza tym zaimplementowano tu system żyć i kontynuacji jak w nieco starszych tytułach. Jak wyczerpiemy wszystko to game over i trzeba wczytywać grę. Ogólna ocena to jest trochę ból głowy, bo u podstaw jest tu wszystko do całkiem widowiskowej i przyjemnej gry, ale pewne kwestie techniczne tę przyjemność zmniejszają. Jak ktoś ogarnie temat sterowania to czekać go będzie niezła (choć raczej krótka) zabawa.
Expendable 2023-04-02T18:26:09Z
2023-04-02T18:26:09Z
6.5
1
In collection Want to buy Used to own  
[Rating]
DVD
FABUŁA/SETTING Bardzo generyczna – grupa komandosów wyrusza z misją na bazę na antarktydzie aby zbadać co tam się dzieje. Tam oczywiście jakieś tajemnicze istoty, które zamieniają ludzi w mutanty. Do tego dorzucono na siłę jakiś śmieszny wątek o naszym komandosie, którego kiedyś uratował przyjaciel z wojska a prywatnie facet pani naukowiec, która pracuje w tej bazie. ROZGRYWKA U podstaw survival horror, który próbuje mutować pomysły z klasyków z poprzedniej generacji, ale kompletnie nie ogarnia co sprawiało, że były one dobre. Nie ma tu zagadek, które mogłyby być interesujące. Strzelanie to też nic ciekawego. Mocno generyczna miejscówka – baza na antarktydzie. Wszystkie pomieszczenia wyglądają podobnie i tak dalej. Poziom infekcji Kamera – coś tutaj ewidentnie nie pykło i zdecydowanie nie ułatwia to zabawy Nie wiem dlaczego ale mam takie wrażenie jakby gra powstała zainspirowana rzeczami, które powstawały na Dreamcasta. To o tyle dziwne, że PSX miał lepsze horrory mimo gorszej oprawy, a akurat te Dreamcastowe wynalazki niekoniecznie były godne wzorowania się na nich. Tutaj co prawda sama rozgrywka wypada znacznie zgrabniej niż w takim Blue Stingerze choćby ale mimo wszystko odczuwam podobny feeling mocno generycznego i średnio porywającego horroru. Krótka – całe szczęście OPRAWA Voice acting PODSUMOWANIE Gra, która często pojawiała się w materiałach reklamujących PS2, ale ostatecznie wyszedł nudny przeciętniak z kilkoma irytującymi elementami. Wszystko jest tutaj przeciętne do bólu i rzecz znudziła mi się po lekko ponad godzinie. Z braku laku, jak ktoś musi ograć wszystkie horroropodobne gry to można sprawdzić, ale inaczej to szkoda czasu.
Extermination 2023-05-28T17:02:55Z
2023-05-28T17:02:55Z
5.5
1
In collection Want to buy Used to own  
[Rating]
CD-ROM
Uczciwie musiałem oznaczyć, że nie ukończyłem ale dotarłem do ostatniego etapu gry, nieco przed ostatnim bossem. System tej gry oparty na skalowaniu się przeciwników, wysysywaniu magii z wrogów i używania jej do zwiększania statystyk jest interesujący, ale średnio przypadł mi do gustu (zwłaszcza gdy trzeba to co chwila przeklikiwać albo zmieniać między postaciami). Zamiast grindowania leveli trzeba tu poświęcać czas na grindowanie czarów i pod koniec zwyczajnie nie miałem odpowiedniego zaopatrzenia i każda walka była koszmarem. Do tego doszedł temat fabuły i motywacji, bo historia ogólnie ma swoje momenty, ale jako całość wypada przeciętnie. Główny wątek walki z czarodziejką Ultimecią wydał mi się mało interesujący. Koniec końców zależało mi tylko na wątku Squalla i Rinoi – prosty i banalny ale sympatyczny. Postacie są mało interesujące, część jedynie nadrabia sympatycznością. Jest to natomiast tytuł, który robi wrażenie w warstwie technicznej – cutscenki są na poziomie wybitnym jak na tamte czasy. FF8 to dla mnie ważny tytuł, bo to był swego czasu mój pierwszy jRPG więc była to też w pewnym sensie sentymentalna podróż. Ósemka to w pewnym sensie uśredniona ocena pomiędzy obecnymi wrażeniami, a uwzględnieniem daty wydania.
Final Fantasy VIII 2023-03-23T15:52:32Z
2023-03-23T15:52:32Z
8.0
1
In collection Want to buy Used to own  
[Rating]
F-Zero 1990
Cartridge
Gra wyścigowa, która wyznacza w tym okresie standardy tego gatunku. Wykonanie jest fenomenalne, a udane wykorzystanie chipu Mode 7 sprawia, że patrząc na datę wydania można tu przeżyć mały szok. Do tego odpowiednią robotę wykonano przy tym, co w tego typu grach najważniejsze – sterowanie jest responsywne, a rzecz śmiga płynniutko i na dynamikę nie można narzekać. Pochwaliłbym też zawartość, bo nawet bez kolegów jest tutaj co robić w trybie dla pojedynczego gracza. Zdecydowanie must have dla posiadaczy SNESa.
F-Zero 2023-03-23T19:37:03Z
2023-03-23T19:37:03Z
9.0
1
In collection Want to buy Used to own  
[Rating]
Cartridge
Na swój sposób rewolucyjna strzelanina FPP dla konsol. To był taki dowód na to, że na konsolach da się zrobić porządną strzelaninę. Była to to też rzecz stosunkowo oryginalna, bo wówczas w strzelankach dominowały klony Dooma, a tutaj dostaliśmy coś w stosunkowo realistycznych realiach, oparte na misjach i tak dalej. Misje to dziwaczny temat – ilość zadań uzależniono bowiem od wybranego poziomu trudności. Na najniższym zadania są podstawowe i dominuje staroszkolne naparzanie do przodu i kolejnych przeciwników. Na wyższych dochodzą nowe zadania, który temat trochę urozmaicają. Nie podoba mi się ten pomysł – uzależnianie zawartości misji od wybranego poziomu trudności to słabizna. Sama rozgrywka to znak czasów – zasadniczo całkiem przyjemna ale oczywiście mechanicznie prosta. Sterowanie wymaga przyzwyczajenia, choć jak na swoje czasy działa całkiem nieźle. Podobnie jak autoaim, który oczywiście nie każdemu będzie pasował ale bez niego tutaj ani rusz. Dramatycznie słabe jest natomiast manualne celowanie, bo wyczuć to to istny koszmar. Trudna rzecz do oceny z dzisiejszej perspektywy. Rzecz w dużej mierze legendarna w kontekście biblioteki N64 a nawet ogólnie konsol 32-bitowych. Nie da się jednak ukryć, że z dzisiejszej perspektywy jest to gra raczej archaiczna. Wciąż zdatna do całkiem przyjemnej gry, ale jednak koślawa i przede wszystkim dosyć szybko zaczynająca nużyć.
Goldeneye 007 2023-05-03T11:29:30Z
2023-05-03T11:29:30Z
7.5
1
In collection Want to buy Used to own  
[Rating]
Grandia 1997
CD-ROM
początek jest tragiczny – jakieś infantylne zabawy w szukanie garnków jako hełmów i innych przykrywek od garnków jako tarczy. Potem jest niewiele lepiej, ogólnie bardzo nudno się to wszystko zaczyna Szczerze mówiąc niezbyt mi się podoba, odbiłem się i jestem pod wrażeniem tych ocen, które ta gra otrzymała – system to nic specjalnego, fabuła mało interesująca i bardzo słabo się zaczyna, co nie pomaga. Ogólnie mocno infantylny charakter całości i humor. Nie widzę tu niczego, co miałoby mnie na dłużej zatrzymać. Na pewno potem są tu jakieś lepsze momenty (skądś się biorą te opinie o jednym z najlepszym RPG w tamtej generacji), ale po takim wstępie zwyczajnie niespecjalnie chce mi się w to grać
Grandia 2023-04-30T17:58:04Z
2023-04-30T17:58:04Z
6.0
1
In collection Want to buy Used to own  
DVD
FABUŁA/SETTING Tommy Vercetii – gość który ostatnie kilkanaście lat spędził w więzieniu i teraz wraca do miasta. Rodzinka mafiosów dla których pracował niespecjalnie się z tego cieszy, wysyłają go aby dopilnował jakiejś transakcji ale ta nie układa się po myśli – towar i kasa przepadają a my musimy ogarnąć temat. Lata 80 – Vice City, czyli odpowiednik Miami w uniwersum GTA Zdecydowany rozwój w temacie prezentacji opowieści – mówiący protagonista, zdecydowanie więcej charakteru w cut scenkach, fabuła która odgrywa istotniejszą rolę niż w mocno arcade'owej trójce Mimo wszystko nie jest to też jakaś przesadnie zaawansowana historia – nie ma co oczekiwać nie wiadomo czego Klimat to jest perfekcja – palmy, hawajskie koszule, laski w bikini na rolkach, bajeczne zachody słońca, rewelacyjna muzyka ROZGRYWKA Podstawa jest taka sama jak w trójce – ogólny feeling jest bardzo podobny Sporo takich mniejszych lub większych dodatków – przebrania, motocykle, możliwość niszczenia pojazdów za pomocą na przykład młotka, przebijalne opony w samochodach, kupowanie mieszkań, pełnoprawna mapa Widać, że misje mają więcej klimatu – a to rozwalamy autka jakichś sędziów, a to ganiamy typa po polu golfowym, a to rozwalamy teren budowy zabawkowym helikopterem albo wpadamy do hacjendy pewnego typa z piłą mechaniczną Kupna biznesów – misje do wykoniania + kasa i bonusy Automatyczne namierzanie to tragedia, podobnie jak kamera – zdecydowanie na konsoli to jest ciężka sprawa Strasznie głupi pomysł z ostatnimi misjami – gra w żaden sposób nie tłumaczy, że aby dwie ostatnie misje się odblokowały to trzeba zakupić i przejść misje dla co najmniej 5 biznesów i jeszcze obowiązkowo trzeba kupić drukarnię i dla niej ukończyć misję. Jak ktoś celuje w 100% to może nawet nie zauważy problemu, ale ogólnie nijak nie można się domyślić, że akurat tak to działa. Dodajmy jeszcze, że to wymaga sporego grindu kasy, bo kasa z biznesów się nie nalicza gdy saveujemy grę, co oznacza, że ten czas musi przelecieć normalnie albo musimy się bawić w jakieś wyścigi i tym podobne pierdoły. OPRAWA Generalnie podobna do GTA 3 ale kompletna zmiana kolorystyki i stylistyki robi swoje. Charakterystyczny blur na PS2 – mnie się akurat podoba bardziej niż "gładka" wersja z PC. Jakoś mi bardziej pasuje do klimatu Miami, bo nadaje takiego rozmytego, pastelowego stylu i lepiej tuszuje niedostatki. PODSUMOWANIE Świetne rozwinięcie tego co dostaliśmy w przypadku GTA 3. Prosta ale lepiej przedstawiona historia z mówiącym, charyzmatycznym protagonistą. Misje, które mają więcej charakterystycznych elementów, sporo dodatkowych elementów i przede wszystkim niepowtarzalny, rewelacyjny klimat Miami lat 80. Ten ostatni element to zdecydowanie największa zaleta gry. Dorzućmy do tego cudowny soundtrack. Nie jest pozbawiona wad – końcówka wydaje się niezbyt dobrze pomyślana a sterowanie na konsoli bywa irytujące. Ogólnie można też zauważyć, że druga połowa gry troszkę gubi tempo i gdzieś tam czuć, że była to rzecz robiona na szybko (premiera raptem rok po trójce). Tak czy inaczej legenda i szacunek za to, co Rockstar zrobił w tak krótkim czasie ale nie ma też co przymykać oczu na wady.
Grand Theft Auto: Vice City 2023-07-19T11:55:55Z
2023-07-19T11:55:55Z
9.0
1
In collection Want to buy Used to own  
[Rating]
DVD
Ogrywane na X360 FABUŁA/SETTING Generalnie gra ma ten problem, że narracyjnie nie tłumaczy settingu. Oczywiście grając w HF2 po latach możemy łatwo sobie to nadrobić w internecie, ale pierwotnie niczego tak naprawdę nie wiemy a setting zmienia się drastycznie w porównaniu do jedynki, więc nieco wyjaśnień by się jednak przydało. Ogólnie jednak wygląda to tak, że ludzkość szybko przegrała wojnę z obcym najeźdźcą i aktualnie nieliczne ludzkie skupiska są pod kontrolą Kombinatu. Gordon Freeman zostaje obudzony po 20 latach stazy przez G-Mana i przybywa do City 17 czyli do miasta w którym mieści się siedziba Kombinatu. Fascynujące jest to, że Gordon Freeman to tutaj jest traktowany jak jakiś lider ludzkości Bardzo mi się podoba wizualny design tej gry – takie połączenie miasta rodem z prlowskiej wschodniej europy i elementów sci fi. Do tego jeszcze wszechobecna kontrola, jednostki cywilnej prewencji na ulicach. No klimacik jest pierwsza klasa. ROZGRYWKA Bardzo kompetentna i przyjemna strzelanina. Rzecz jest dynamiczna, bronie mają naprawdę fajny feeling. Nie wiem jak to będzie później ale generalnie póki co jest naprawdę sporo strzelania Zagadki oparte na fizyce – ogólnie masa rzeczy oparta na fizyce. To generalnie jeden z głównych elementów gry, przełomowy nie tylko w momencie premiery ale nawet do dzisiaj w grach głównego nurtu. Skala wydarzeń i etapów jest kompletnie inna niż w jedynce – etap z wodnym pojazdem jest ogromny. Gravity Gun – super ciekawa rzecz, ale dla mnie często mało wygodna. Zasłania widok, a i łatwo się co chwila o coś potykać zwłaszcza w budynkach Gra legenda i nietrudno zrozumieć dlaczego zbiera takie opinie. Świetny klimat, kompletnie inna skala wydarzeń niż w jedynce i stosunkowo oryginalne podejście związane z fizyką. No i to po prostu kompetentnie zrobiona strzelanina. Z dzisiejszej perspektywy powiem szczerze, że doceniam te wszystkie zalety ale po kilku godzinach trochę mnie to jednak znużyło. Odnoszę wrażenie, że etapy są zbyt długie jak na to co potrafią zaoferować i rzecz zaczyna momentami mocno męczyć. Dzisiaj też mocno rażą pustawe etapy – owszem uwielbiam klimat tej architektury ale przykładowo te etapy terenowe rażą pustką. OPRAWA Wizualnie robi ogromne wrażenie biorąc pod uwagę datę premiery Muzyka naprawdę fajnie podkręca klimat w niektórych momentach PODSUMOWANIE W pełni się zgadzam, że gra zasługuje na swoje miano gry legendy. Fenomenalna kontynuacja, fenomenalnej gry która wyniosła tytuł na nowy poziom. To dobra strzelanina ze świetnym klimatem i wyjątkowym użyciem fizyki. Szkoda, że nie dane mi było zagrać bliżej premiery bo dzisiaj drażnią mnie niektóre elementy, które swego czasu na pewno nie byłyby problemem.
Half-Life 2 2023-08-20T19:09:27Z
2023-08-20T19:09:27Z
9.0
1
In collection Want to buy Used to own  
[Rating]
Halo 3 2007
DVD
FABUŁA/SETTING Generalnie kontynuacja i zamknięcie trylogii – Master Chief spada w jakąś dżunglę, zostaje znaleziony przez żołnierzy i mamy dalszy ciąg wojny między ludzkością a obcymi złolami – przymierzem, prorokiem, Gravemindem czy kim tam jeszcze. Szczerze mówiąc nigdy nie byłem fanem fabuły Halo i trójka niczego w tym względzie nie zmieniła – wydarzenia niespecjalnie mnie interesowały Podobnie mam z settingiem – to nie tak, że nie lubię sci-fi ale to przedstawione w Halo niespecjalnie do mnie trafia. ROZGRYWKA Sama podstawa, czyli sterowanie, model strzelania i ogólny feeling to standardowo największa zaleta Halo i tak samo jest w trójce Reszta stety czy niestety pozostała podobna tylko technicznie wyniesiona na wyższy poziom Wciąż mam problem z samą specyfiką misji czy tempem kampanii. Gra jest krótka a i tak po połowie jestem nią już nieco zmęczony i to mimo tego, że sama rozgrywka i strzelanie są naprawdę przyjemne Wciąż jednak dominują spore ale pustawe i mało ciekawe przestrzenie + wielkie, puste konstrukcje (hangary albo jakieś konstrukcje obcych). Owszem jakieś pojedyncze momenty jak walki z ogromnymi robotami/statkami potrafią zrobić wrażenie to jednak brakuje mi tu ciekawszej reżyserii tych misji. Sama skala nie robi na mnie wrażenia – wolałbym mniejsze lokacje ale ciekawiej zaprojektowane. Sytuacji nie poprawiają też takie momomenty jak to, że w bodajże drugiej misji chyba 2 albo 3 razy latamy w te i wewte po nudnych hangarach i taka to misja Oczywiście narzekam tylko z perspektywy singlowej – Halo zawsze mocno stało multiplayerem i tutaj może rozkwitnąć, bo sama podstawa jest świetna. OPRAWA Technicznie robi wrażenie biorąc pod uwagę moment premiery. Płynna, ładna ze świetną ścieżką dźwiękową. Na pewno oprawa to mocny element. PODSUMOWANIE Tak jak jedynkę uważam za przełomową w temacie FPSów i gdyby nie skaszaniona końcówka, która przegina z powtarzalnością lokacji i masą wrogów to byłby tytuł idealny jak na swoje lata. Trójka natomiast robi wrażenie przede wszystkim na początku i generalnie przez cały czas jest przyjemna od strzelankowej strony. Jak to Halo – fajnie się tu skacze, fajnie się tu strzela, ogólny feeling sterowania jest naprawdę fajny. Natomiast sama kampania zdołała mnie znudzić mimo tego, że do długich nie należy. Fabuła mnie w Halo nigdy nie potrafiła zainteresować a struktura misji wciąż jeszcze mocno zakorzeniona w poprzednich odsłonach. Wciąż brakuje mi tu ciekawszych lokacji i wciąż brakuje mi tu ciekawiej zaaranżowanych misji niż okazyjna walka z wielkim robotem/statkiem. Wciąż jest to jednak jeden z mocniejszych przedstawicieli gatunku w tamtym okresie.
Halo 3 2023-08-07T15:50:34Z
2023-08-07T15:50:34Z
8.0
1
In collection Want to buy Used to own  
[Rating]
CD-ROM
Nie wiem czy ogarnianie Hexena na konsolach ma dzisiaj sens. Nawet w dniu premiery tytuł był już nieco leciwy, a dzisiaj to już w ogóle. Jeśli ktoś nigdy nie słyszał to jest to fps przypominający klasycznego Dooma z tą różnicą, że tutaj mamy klimaty dark fantasy. Zamiast pistoletów i karabinów walimy tutaj toporkami albo strzelamy magią. Reszta to praktycznie Doom w innej skórce, więc nie będę się specjalnie rozpisywał na temat rozgrywki, bo wiadomo o co chodzi. Wspomnę jedynie, że na początku wybieramy jedną z trzech postaci (wojownik, kleryk i mag) i to jest akurat całkiem fajny element, bo ma to faktycznie całkiem spory wpływ na samą rozgrywkę. Dla mnie rzecz była jednak przyjemna przez jakąś godzinę, a potem szybko zaczęło mi się nudzić. W swoim czasie na pewno była znacznie bardziej warta uwagi, ale przede wszystkim na PC gdy wychodziła w 1995 roku. Nie to, żeby 1997 na konsolach była masa wartych uwagi FPSów, bo tutaj wciąż było słabo, ale też nie był to gatunek, którego ludzie oczekiwali na konsolach. Tym bardziej, że wersje na Saturna i PSXa cierpiały z powodu marnego framerate'u i to zdecydowanie nie pomaga. Z dzisiejszej perspektywy rzecz wydaje się niewarta ogrywania, zwłaszcza w przypadku portów konsolowych. Zresztą nawet wersję PC pozostawiałbym tylko dla fanów retro "strzelanin" bo jednak ta rozgrywka się już dosyć mocno zestarzała.
Hexen: Beyond Heretic 2023-03-23T16:20:47Z
2023-03-23T16:20:47Z
5.0
1
In collection Want to buy Used to own  
Examples
1980s-1996
23 mar 2015
8 apr - 12 may 2015
1998-05
Report
Download
Image 1 of 2