Dobra myśl, poza tym nie ma tego złego: więcej zimy = więcej przystanków = więcej alkoholu :D (Wtem!) Nowe The Thing właśnie wylądowało w internetach; ściągnę z tych dupowatych serwerów i przerzucę na coś dla ludzi!
Oj dobrze, dobrze, żebyś wiedziała ;-) Łap! (I w sumie to mam tak samo z słuchaniem tego zespołu z płyt, tzn. lubię, ale w porównaniu do koncertów to wiadomo; uczucie podobne do pocałowania klamki w Subway :D)
próbowałam dojrzeć, cóż to za ostatni film oceniłaś na pięć gwiazdek, ale chyba nie byłabym go w stanie obejrzeć... :( próbowałam zapoznać się z trailerem i wciąż mam gęsią skórkę. ten film - Fehér isten - brzmi dla mnie jak idealny przepis na koszmary w nocy przez najbliższe sto lat...
hehs, lepiej go oglądać nie będę, i tak próbuję na przekór swej lekkiej kynofobii przekonać się do piesków. coś czuję, że ten film miałby szansę ów wysiłek obrócić wniwecz, bo trudno byłoby mi zapomnieć widoku psich kłów. :D zresztą filmów do obejrzenia wciąż tyle...
zresztą filmów do obejrzenia wciąż tyle...