Nie pamiętam już co było czym na Evening Star - serio. Dałem 4.0, ale chyba zrobie wkrótce re-listen, bo pamiętam tylko , że strona B nie miała dla mnie tyle sensu i składu co obydwa długie tracki na No Pussyfooting. (tak, obydwa!) Tam naprawdę było czuć że to jest zamierzone, gdzie na Evening Star długi track brzmiał lekko jak przypadek (choć tak naprawdę było odwrotnie, na NP eksperymentowali, a ES miało być przemyślane)

A, no i jeszcze Wind On Wind było super, bo to przecież Discreet Music + Fripp, szkoda że nie zrobili tego w pełnej wersji. :(

W sumie na tym live releasie z 1975 wydanym jako digital przez DGM jest "więcej windu w windzie", ale i tak chciałbym usłyszeć to w 30 minutowej wersji n_n

o, też mam Mezzanine na CD!
choć wolę Protection szczerze mówiąc. w ogóle Massive Attack to dla mnie dobre wspomnienia, jedne z pierwszych około-elektronicznych płyt jakie poznałem jako 10 letni dzieciak. 100th Window miałem jeszcze na kasecie przegrane i też szanuję po dziś dzień. chyba sobie przesłucham całe dysko wieczorem
</dygresja>

Ja gdy miałem 17 lat napierdalałem już Renarda i Venetian Snaresa na słuchawkach na przerwach w liceum. 8)
A Massive Attack podklepała mi kuzynka. Dobrze mieć dobrze osłuchaną rodzinę, od małego słuchałem hard rocka i progu, gdzieś około 1szej gimnazjum u wujka pierwszy posmak ciężkiego metalu.

#nadrabianko zawsze spoko. Actress też. co tam ogólnie? ja się bawię w ten słynny visual code - zapamiętaj sobie ważną rzecz, nigdy nie ufaj nikomu kto robi muzykę w ten sposób http://i.imgur.com/5bFG6lN.png . No i #nadrabianko szkoły

#nadrabianko zawsze spoko. Actress też. co tam ogólnie? ja się bawię w ten słynny visual code - zapamiętaj sobie ważną rzecz, nigdy nie ufaj nikomu kto robi muzykę w ten sposób http://i.imgur.com/5bFG6lN.png . No i #nadrabianko szkoły

ahaha fakt w sumie, oprócz tego uczę się też rysować w sumie